Wycieczka górska z dziećmi to wielka frajda dla całej rodziny, ale i spore wyzwanie logistyczne. Jak przygotować się do wyprawy, by przyjemnie spędzić czas i zachować wyłącznie miłe wspomnienia?
1. W jakim wieku można wyjść z dzieckiem w góry?
Jeśli pogoda dopisuje, czas na świeżym powietrzu spędza się z dzieckiem niemal od pierwszych tygodni życia. Łagodny spacer w górach tak naprawdę nie różni się mocno od przechadzki w parku, dlatego nic nie stoi na przeszkodzie, by zacząć pokazywać świat nawet dwumiesięcznemu brzdącowi. Decydujące znaczenie mają tu pora roku i warunki atmosferyczne. Jeśli Twoja pociecha przyszła na świat jesienią lub zimą, nie ma sensu wystawiać jej długo na deszcz i mróz: zaczekajcie z dłuższymi wyjściami do wiosny, gdy dziecko będzie liczyć sobie około pół roku.
2. Wybierz krótką, łagodną trasę
Powściągnij swoje ambicje: zapomnij o stromych podejściach, ciasnych przesmykach i całodziennych wędrówkach. Jeśli dziecko będzie szło na własnych nogach, wymagająca trasa szybko zmęczy je i znudzi, a wskutek tego spędzi większość drogi u Ciebie na rękach. Co więcej, maluch nie będzie w stanie prawidłowo asekurować się na trudnych odcinkach.
Ta sama zasada dotyczy wycieczki z bobasem w chuście lub nosidle. Ciężar, choć niewątpliwie przyjemny, jest mocno odczuwalny, a zadyszka i ból pleców odbiorą Ci całą radość ze spaceru – tym bardziej, jeśli zniecierpliwione dziecko zacznie płakać i wierzgać. Zdecyduj się na krótką trasę z częstymi przystankami i łatwą drogą powrotu, a jeśli to możliwe, zastanów się nad przebyciem drogi w jedną stronę kolejką górską.
3. Nosidło czy wózek?
Wybór „środka lokomocji” dla niemowlęcia zależy od jego wieku, stopnia rozwoju, a także indywidualnych upodobań. Najmłodsze dzieci, które nie potrafią jeszcze siedzieć, podróżują w chuście zawiązanej na klatce piersiowej lub przednim nosidełku – modele te przystosowane są do obciążeń rzędu 10-12 kg. Na rynku dostępne są także trójkołowe wózki turystyczne, przystosowane do jazdy na nierównych nawierzchniach. Mechanizm amortyzacji redukuje siłę wstrząsów na wybojach, a przednie pojedyncze koło ułatwia manewrowanie wózkiem.
4. Jak poruszać się z dzieckiem w nosidełku?
Starsze dzieci moszczą się najczęściej w nosidłach tutystycznych, zakładanych na plecy rodzica. To najwygodniejsze rozwiązanie dla obu stron: maluch siedzi w naturalnej pozycji, a opiekun ma wolne ręce i maszeruje z dobrze wyważonym obciążeniem. Wiele nosidełek posiada także funkcjonalny daszek przeciwsłoneczny, budkę przeciwdeszczową czy kieszenie na niezbędne drobiazgi.
Jeśli niesiesz dziecko na plecach, zabierz ze sobą parę kijów trekkingowych. Sprzęt ułatwi Ci utrzymanie równowagi; co więcej, podpierając się kijami przenosisz część obciążenia z nóg na ręce, a to pozwoli Ci wydajniej gospodarować siłami i zachować werwę na dłużej. Doświadczeni rodzice podpowiadają jeszcze jeden ciekawy patent. Spróbuj przytroczyć do nosidła ulubioną maskotkę lub grzechotkę dziecka, tak, by miało ją w zasięgu ręki: zabawa umili mu czas na trasie i pomoże uniknąć znużenia.
5. Marsz na własnych nóżkach
Standardowe obciążenie nosidła tylnego wynosi 22 kg, co odpowiada wadze przeciętnego 3-4-latka. Warto jednak zrezygnować z niego wcześniej i jak najszybciej zachęcać dziecko do samodzielnego marszu. To oczywiście indywidualna kwestia: niektóre dzieci kipią energią i uwielbiają eksplorować teren na własną rękę, inne najlepiej czują się w bezpośredniej bliskości mamy lub taty. Jak postępować, gdy Twoja pociecha będzie już gotowa na pieszy spacer? Dziecko jest wpatrzone w rodziców jak w obrazek, a Wasz entuzjazm będzie dla niego najlepszym przykładem. Maszerujcie dziarsko, z uśmiechem na twarzy, zwracając maluchowi uwagę na wszystko, co sami lubicie w górach.
Wystarczy odrobina wyobraźni, by przekształcić zwykłą wędrówkę w emocjonującą przygodę. Można podzielić trasę na krótkie odcinki i wspólnie „odhaczać” zaliczone etapy; ogłosić konkurs na najładniejszy znaleziony kamień lub kwiatek; możesz także obiecać dziecku nagrodę w postaci ulubionego batonika czy porcji pysznych frytek w schronisku. Nie zapomnij chwalić małego piechura za każdy samodzielnie przebyty odcinek! Satysfakcja z odniesionego sukcesu, połączona w świadomości dziecka z górskim środowiskiem, gwarantuje mu złapanie turystycznego bakcyla.
6. Przygotuj funkcjonalne ubranie
W górach ubieramy się „na cebulkę” – zarówno dorośli, jak i dzieci. Jeśli będziesz nosić dziecko, zadbaj szczególnie o okrycie rączek i nóżek, które będą wystawać z nosidła lub chusty; nieruchome dziecko wyziębi się znacznie szybciej od Ciebie. Nakrycie głowy to obowiązek o każdej porze roku: bandamka lub czapka z daszkiem osłoni głowę przed słońcem, nie ryzykując przegrzania, a ciepła czapka zapewni skuteczną blokadę przed jesiennym chłodem. Koniecznie trzeba mieć pod ręką coś od deszczu. W sezonie od jesieni do wiosny rolę tę będzie pełnić nieprzemakalna kurtka z kapturem. W lecie szkoda miejsca w bagażu na „pełnowymiarowe” okrycie – w zamian wsuń do plecaka składaną foliową pelerynkę.
7. Zadbaj o pełny brzuszek
Solidne nawadnianie to podstawa. Poza obowiązkową wodą zawsze miło jest wypić coś ciepłego, dlatego przygotuj na wyjście termos napełniony słodką herbatą z cytryną lub sokiem owocowym. Oprócz kanapek warto zabrać łakocie: czekoladę, orzechy i rodzynki, banany – każdy maluch chętnie przekąsi coś słodkiego, a kalorie dodadzą mu energii na dalszą podróż. Wycieczka jest także dobrą okazją, by pozwolić dziecku na ulubione, lecz niekoniecznie zdrowe słodycze. Batonik lub cukierek poprawi maluchowi humor i podniesie rangę całej wycieczki do wyjątkowej, uroczystej okazji.
8. Rozsądnie spakuj plecak turystyczny
Jeśli przewijasz dziecko, z pewnością masz pod ręką cały higieniczny arsenał: pieluszki, nawilżane chusteczki i talk lub oliwkę. W plenerze będziesz potrzebować jeszcze koca lub karimaty – najlepiej wybrać model podbity folią aluminiową, która odizoluje dziecko od chłodu i wilgoci. Obowiązkowe są także krem z filtrem UV, spray przeciwko komarom i apteczka z podstawowymi środkami opatrunkowymi. Aby nie tracić czasu na szukanie drogi, warto zabrać ze sobą dokładną mapę, nawigację lub kompas, a przed wycieczką nauczyć się z nich korzystać! Telefon komórkowy z zapisanym numerem alarmowym GOPR-u to oczywistość: jako rodzic sam wiesz najlepiej, że w razie wypadku malucha (odpukać!) czas płynie 2 razy szybciej…
9. Dostosuj się do możliwości dziecka
Jako doświadczony turysta na pewno wiesz, że w grupie zawsze dostosowujemy tempo do najsłabszego członka ekipy. Zasada ta nabiera szczególnie wielkiej wagi w podróży z dzieckiem. Jeśli niesiesz malucha, zachowaj podwójną ostrożność: patrz pod nogi, unikaj głębokich kałuż i śliskich kamieni, a podziwianie widoków z krawędzi ekspozycji zostaw sobie na samodzielną wycieczkę. Wywrotka, która nie zrobiłaby na Tobie większego wrażenia, dla kilkulatka może być opłakana w skutkach. Jeśli maluch idzie sam, nie spuszczaj z niego wzroku i nie pozwól wybiegać mu za daleko przed siebie. Obserwuj samopoczucie i reakcje malucha: marudzenie może być po prostu marudzeniem, ale czasem sygnalizuje gorszą niedyspozycję – powrót do domu czy kwatery nie podlega wówczas jakiejkolwiek dyskusji.
10. Odwagi!
Ostrożność jest ważna, ale nie należy przesadzać w żadną ze stron. Wieczne napomnienia, przestrogi i nadmierna zachowawczość doprowadzą do tego, że dziecko skojarzy środowisko górskie z sytuacją stałego zagrożenia. Uśmiech i luz sprawią, że maluch poczuje się jak u siebie; każda wyprawa stanie się dla niego okazją dla przeżycia niezapomnianej przygody, na którą warto czekać i jak najczęściej powtarzać.
Zobacz ofertę sprzętu turystycznego w naszym sklepie>>